Ceny cukru idą w górę z dnia na dzień, oczywiście jak zwykle w takich przypadkach nasz rząd jedyne co potrafi zrobić to zrzucić odpowiedzialność z siebie.
Pierwszy to przykład jak UE nie uczy sie na błędach, komunizm upadł z powou swej gosodarczej niewydolności, którą maskowano pod nazwą gospodarki planowej-zakladajacej z góry co i ile będą ludzie potrzebować. Każdy normalny człowiek wie iz czegoś takiego nie da sie zaplanować. Jak widać UE będąca w szponach "lewych", ktorym marzy sie socjalizm z ludzka twarzą tego nie wiedziała...."Lewi" powprowadzali limity produkcyjne, myśląc że im uda sie zaplanować co i po ile my będziemy kupować. Musi to doprowadzić do klęski, ta wiec nastąpiła. Jednak zamiast przyznać sie do błędu opowiada sie (wzorem komunistów) jakieś dyrdymały o spekulantach itp. A prawda jest brutalna gdyby nie limity żadnych spekulantów by nie było...
Mam nadzieję iż sprawa cukru otrzeżwi (o ile cokolwiek moze ich otzreżwić) ludzi w UE i odejdą oni od pomysłów na gospodarke rodem z komunizmu, stosowanie tych samych pomysłów tylko lepeij opakowanych nie spowoduje iż zaczną działać. Czas więc porzucić rojenia o "socjaliźmie z ludzką twarzą"-za te chore pomysły płacą ludzie. Za chwilę z powodu limitów, wystrzelą ceny innych produktów....
Drugi powód to nasz rząd, a raczej jego zdolnosć do podejmowania decyzji. Ceny cukru rosną i rząd oczywiscie, tradycyjnie nic nie może. Pewnie czekają aż cena sama spadnie, by za rok powiedziec-a nie mówiliśmy-spadła! Ale Tusk kiedyś wyliczał Kaczyńskiemu po ile to są jabłka, ziemniaki....Jednak gdy sam jest premierem nie robi nic by zmniejszyć rosnące ceny. Znając prognozy, wiedząc iż np. cukier będzie drożał mógłby podjąć działania, ale pewnie właśnie jest w dolomitach, albi pisze artykuł do gazety o swoich sukcesach. Być może za chwilę usłuszymy że premeir to tak naprawdę tylko żyrandol i prestiż a prawdziwa władza to w Brukseli.....Kto wie?
Komentarze
Pokaż komentarze