PiSowi i Kaczyńskiemu ciężko zwalczyć wizerunek jaki utworzyły prorządowe media. Według tego wizerunku prezes PiS jest oderwanym od rzeczywistości dyszącym nienawiścią potworem. Obraz taki stworzony by móc straszyć PiSem, by każdą kolejną kompromitację i nieudolność Donald mógł zbyć takim straszeniem. Tym większym zaskoczeniem musi być dla wszystkich artykuł w ostatnim numerze "Newsweeka". W artykule tym Kaczyński okazał się człowiekiem z dystansem do siebie, z poczuciem humoru i co dziś coraz rzadsze z szarmanckością wobec kobiet.
"Nasz kot". Tak o Jarosławie Kaczyńskim mówią posłanki Prawa i Sprawiedliwości - wynika z ustaleń "Newsweeka". A wszystko zaczęło się w czasach, gdy prezes PiS był premierem...
Dostałam SMS: "Nasz kot dobrze dziś wygląda" - opowiada "Newsweekowi" jedna z posłanek. - Gdy miał potem gorszy dzień, dziewczyny mówiły: "Nasze kocię dziś nie w formie" - zdradza.
Co ciekawe, prezes o swym kocim przydomku wie i zareagował na niego śmiechem. "Czyli zaakceptował".
"W kontakcie z nim nie ma seksistowskiego napięcia. Prezes uwodzi szarmanckim podejściem, ale kobieta czuje się przy nim przede wszystkim człowiekiem" - zdradza jedna z posłanek.
Być może jest to efektem stosowanej przez Jarosława Kaczyńskiego techniki "kocham, kocham, kocham".
Więcej takich artykułów, więcej pokazywania takich zachowań-żadnych koalicjantów PiS do zwycięstwa nie będzie potrzebować. W zalewie chamów pokroju Janusza P., Radosława S., Bartłomieja S.- Kaczyński okaże się prawdziwą zielona wyspą...
Komentarze