Gdy Tusk zostawał "prezydentem" Europy wielu rządowych komentatorów wmawiało nam że jest to sukces Polski, że to sygnał pod adresem Rosji, że teraz Putin będzie musiał rozmawiać z Polakiem jak równy z równym itp. itd. Głosy rozsądku mówiące że Tusk jest zbyt słabym politykiem by zaistnieć na tym stanowisku były zakrzykiwane.
Dziś mamy sytuacje coraz bardziej rozwijającej się wojny na Ukrainie, mamy coraz poważniej brzmiące groźby i żądania. Na Ukrainę i do Moskwy udają się Merkel i Hollande, z informacji które docierają jadą tam z rozwiązaniami korzystnymi dla...Rosji. I jakoś w tym wszystkim umyka nam pewien szczegół-Donald Tusk-gdzie on jest? Gdzie jest ten prezydent Europy? Gdzie nasz sukces?
Niema go i nie będzie. Nie będzie go ponieważ Tusk nigdy nie potrafił przedstawić żadnego planu działania, żadnej strategii. Tusk mógł zaistnieć tylko w Polsce, gdzie mógł, z pomocą frontu medialnego- straszyć wyborców (biednych, prostych ludzi) partią opozycyjną. Na nowym stanowisku nikt na takie działanie mu nie zezwoli. Tam liczą się:plan, strategia... Już teraz widać iż czas kadencji Tuska będzie czasem zmarnowanym. Podobnie jak czasem zmarnowanym był czas jego rządów w Polsce. Czas gdy ważne dla niego było tu i teraz.
Podobną drogą chce iść Komorowski-ten uznał iż czas bycia prezydentem to czas bezpolityczny, czas pozowania do zdjąć. Unika nawet spotkań z ludźmi którzy zwracają się do niego o pomoc, tak było np. z żonami górników. Bał się skrytykować partie rządzącą.. Rodzi się pytanie zasadnicze-po co ktoś taki na urzędzie? Koś, kto boi się nawet rozmów z ludźmi?
Do pozowania zdjęć z głupawym uśmieszkiem można przecież ustawić np. Adamiakową i też będzie sobie radzić. Można zrobić półroczna rotację i w ten sposób każdy będzie prezydentem- a ile zaoszczędzimy!!
Coraz bardziej widać słabość ludzi na najwyższych stanowiskach. Tusk zniknął z polityki-nawet jego partyjni koledzy nie wspominają o nim w kontekście Ukrainy. O Komorowskim nawet nikt z poważnych polityków zachodnich nie myśli w tym kontekście. Premier Kopacz znika na całe dni, pojawia się tylko na konwencji partyjnej i na rozmowie z Danutą Szaflarską. Ale znaleźć chwilę czasu dla strajkujących w całej Polsce ludzi jakoś nie potrafi. Rodzi się więc pytanie-ktoś kieruje tym państwem????
