Każdy kto czytał to co tu pisałem zapewne wie że zawsze byłem za jak najbliższym sojuszem naszego kraju z USA. Cieszyłem się gdy USA wróciło do naszej części kontynentu i zaczęło z niej wypychać Rosję i Niemcy.
Ostatnie zachowania polityków z USA wobec naszego kraju sprawiają jednak że mój entuzjazm do budowania ścisłego sojuszu z tym państwem ostygł.
Jak wyglądają one obecnie? Politycy USA starają się wpływać na naszą WEWNĘTRZNĄ politykę. Z drugiej strony nie są chętni by popierać nasze postulaty-jak np. stałe bazy NATO.
Groteskowo wygląda zachowanie polityków USA w sytuacji gdy pouczając nas w sprawie TK, sami mają podobny spór. Groteskowo wyglądają dąsy Obamy i jego otoczenia przy jednoczesnym ustępowaniu Putinowi w kwestii baz NATO. Ale może nie wiedzą oni jak tam, w Rosji wygląda demokracja-może trzeba zorganizować im spotkanie z Sawczenko??
Skoro są tacy pryncypialni w kwestii prawa to może lepiej by zamiast spotkań z Kijowskim spotkali się z Sawczenko. Szybko zobaczą zagrożoną demokrację.
Cieszy dzisiejsza wypowiedź Wessa Mitchela w sprawie zachowania Obamy. Jeśli jednak USA nadal będzie nas tylko pouczać miast współdziałać, czekam na jasny sygnał wysłany w tej sprawie.
Jeśli dla USA Rosja jest bliższą, to my jako kraj szukamy innego sojusznika. My jako Polska już od dawna wiemy że przyjaciół w polityce nie ma. Chiny jednoznacznie zabiegają o wejście w nasz region. Świadczy o tym ranga jaką nadali wizycie prezydenta Dudy u nich. Świadczy też o tym wizyta w Czechach prezydenta Chin.
Sojusz z Chinami da nam w kwestii bezpieczeństwa to samo co ten z USA-odstraszy Rosję. A gospodarczo może nam dać wejście na przeogromny rynek.
Liczę że podczas wizyty w USA, prezydent Duda zapyta wprost, czy mamy szukać nowego sojusznika. Czy USA jest i chce nim być nadal.
Polecam
http://jareknelkowski.pl/pawel-slomiak-krakow-niezlomnych-1946/