Celowo odczekałem kilka dni od wydarzenia które chcę opisać. Czekałem bowiem czy pojawi się jakaś krytyczna reakcja..
Nic takiego nie nastąpiło, pozwalam więc sobie na mały komentarz.
Dwa dni temu, z okazji święta wiosny zwolennicy KODuny zorganizowali akcję "spławiania kaczki". W Krakowie dodatkowo (jak stwierdzono w radio eska-by było dosadniej) kaczkę ową podpalono.
Oczekiwałem na jakieś gwałtowne oburzenie środowisk walczących z hejtem, nietolerancją, faszyzmem. Niestety nie zauważyłem żadnej reakcji prócz słów że było to dosadne, nietypowe.
Dziwnie to kontrastuje z protestami po spaleniu kukły Żyda we Wrocławiu, czy też palenia flagi UE. W tej ostatniej sprawie, wyborcza ubolewała nad brakiem możliwości ukarania sprawców, np. w tym artykule "Młodzi narodowcy zrywają z budynków, a potem palą flagi Unii Europejskiej. I czują się bezkarni, bo kodeks karny przewiduje kary tylko za znieważenie flagi państwowej" 13-V-2013 Justyna Suchecka
Za spalenie kukły Żyda sąd skazał oskarżonego na 10 miesięcy więzienia. Gazeta wyborcza krytykowała próby apelacji od wyroku, dopatrując się w niej..politycznych nacisków.
- Skoro spalił kukłę to w tych realiach oznacza tyle, że nawoływał do nienawiści wobec osób, które ta kukła wyrażała - uzasadniał sędzia Marek Górny. I dodawał: wyrok jest surowy, ponieważ był to czyn o wysokiej szkodliwości społecznej.Gazeta Wyborcza Wrocław, TVN24 Wrocław 30-XII-2016
Naszło mnie takie pytanie, co w tych realiach oznacza spalenia kaczki, co to wyraża i do czego nawołuje?
Albo prawo jest równe wobec wszystkich, albo wobec nikogo... Albo palimy co chcemy, albo nic..